Arsenal po fatalnym występie przegrał z Liverpoolem 0:4, a komentujący to spotkanie Gary Neville nie zostawił na piłkarzach gości suchej nitki. – Jestem wściekły, gdy ich oglądam. Wystawiłbym ich wszystkich na listę transferową. – denerwował się Anglik. Zawiedziony postawą Arsenalu był też Thierry Henry.
Neville – żywa legenda Manchesteru United – współkomentował to spotkanie na antenie telewizji Sky, a jego ostre oceny odbiły się w Anglii głośnym echem, zwłaszcza wśród rozgoryczonych kibiców Kanonierów.
– Jestem wściekły, gdy na nich patrzę. Zachowują się absurdalnie. Wystawiłbym ich wszystkich na listę transferową. Niektórzy z nich podobno chcą odejść. Ale kto chciałby ich kupić?! Nie jestem kibicem Liverpoolu, ale tak grający Arsenal zasługuje na lanie – mówił Anglik w czasie meczu.
"Absolutna hańba"
Po spotkaniu został poproszony o analizę występu Arsenalu "na chłodno". – Nie mówiłem poważnie, ale nie wyobrażam sobie, że którykolwiek z nich skończyłby w lepszym klubie. Niektórzy powiedzą: "A Sanchez?". Ale w ostatnich sześciu, siedmiu miesiącach nawet on rzucił ręcznik. W najlepszej formie jest tygrysem, ale kto wie, że w innym klubie też nie poddałby się po kilku niepowodzeniach? – pytał były obrońca.
Podczas meczu kibice Arsenalu znów nawoływali do dymisji Arsene'a Wengera. – Nie uważam, że Wenger powinien odejść – stwierdził jednak Neville. – Nie powiem tego ze względu na szacunek do niego. On zasługuje na poświęcenie swoich piłkarzy, a oni raz za razem go zawodzą. Jest wobec nich zbyt lojalny. Niektórzy z nich są w klubie od dawna, ale nie walczą dla niego. Po wyjściu z szatni nie dają z siebie absolutnego maksimum.
– Oezil, Sanchez, Oxlade-Chamberlain, Xhaka, Ramsey nie robili podstawowych rzeczy. Każdy kibic, trener i piłkarz wie, że gdy piłka cię minie i rywal kontynuuje akcję, to musisz jak najszybciej wracać się, by pomóc kolegom w odbiorze. Uczysz się tego mając pięć lat. To podstawy, a postawa tej piątki była absolutnie haniebna. Nie tak reprezentuje się barwy Arsenalu. Zawiedli klub, ale zawiedli też samych siebie jako ludzie – ocenił.
Stagnacja
– Nie chodzi już o taktykę – na omówienie błędów taktycznych Arsenalu potrzeba by pięciu programów – chodzi o podstawowe zaangażowanie, wracanie pod bramkę. To było nie do zaakceptowania. Jedyna pozytywna wiadomość jest taka, że Arsene Wenger ma jeszcze sześć dni na pozbycie się tak wielu piłkarzy, ilu zdoła – podsumował były trener Valencii.
Internauci zgadzali się z jego ostrymi nocami. "Neville jest wściekły na piłkarzy Arsenalu, a przecież on nawet nie sympatyzuje z naszym klubem". "Neville lepiej wie, co znaczy grać dla Arsenalu niż jego obecni zawodnicy" – oceniali na Twitterze.
Zawiedziony postawą Kanonierów był też Thierry Henry. Najlepszy napastnik w historii Arsenalu, a obecnie również ekspert Sky Sports przyznał jednak, że spodziewał się kolejnej bolesnej porażki.
– Nie jestem zszokowany, spodziewałem się tego. Tak wygląda stagnacja. Wiedziałem, co się dzisiaj wydarzy. Ale gdy to oglądasz, myślisz sobie "Nie, niech to się znów nie dzieje". (...) Nie dało się na to patrzeć. Chciałem wyjść, byle już nie oglądać tego meczu – mówił rozczarowany Francuz.
Po trzech kolejkach Premier League Arsenal ma już na koncie dwie porażki, stracił najwięcej goli w lidze i zajmuje 16. miejsce w tabeli.
Sad, isn't it, that Gary Neville seems to know more about what it means to play for Arsenal than the actual Arsenal team.
— gunnerblog (@gunnerblog) 27 sierpnia 2017
"I'm not shocked. This is what I expected from Arsenal. I told you at the start of the season. Stagnation."
— Football__Tweet (@Football__Tweet) 27 sierpnia 2017
- Thierry Henry. pic.twitter.com/ZjCE1ewyIU